
Globalny most kultury. Krasnystaw na trasie festiwalu "Śladami Singera"
W sobotę, 12 lipca znów udowodniliśmy, że kultura nie zna granic – zwłaszcza w plenerze. Bo gdy na miejskim rynku w Krasnymstawie spotykają się artyści z pięciu krajów, dzieci, rodzice i dziadkowie, a sztuka cyrkowa, muzyka i opowieści przenikają się z historią i literaturą, to nie może się nie udać. Tegoroczna, piętnasta odsłona Międzynarodowego Festiwalu "Śladami Singera" była prawdziwym świętem otwartości, dialogu i wspólnoty – z energią, która jeszcze długo będzie rezonować w sercach uczestników.
Już od pierwszych taktów i scen dzieci siedzące w pierwszych rzędach były jak zaczarowane, a dorośli – rozbawieni, wzruszeni i pochłonięci widowiskiem "Pzyjaciele Sztukmistrza 2025", które w tym roku przyciąga do Lublina i 15 innych miejscowości artystów z całego świata.
Na scenie i w powietrzu podziwialiśmy:
· Marię Celeste Zalloechevarríę – „Espumę Brumę” z Argentyny, mistrzynię skoków na linie,
· Ariela Fernando Muñoza Toledo – „Chinchinero” z Chile, komika i klauna z temperamentem ognia,
· Lindę Mikolaskovą z Czech, mistrzynię wizualnej magii,
· Yuriego Vedenyapina – „Joszę Cwika” ze Stanów Zjednoczonych, opowiadacza historii,
· Ines Valarcher, która choć dziś mieszka we Francji, ma duszę światowego cyrkowca.
· oraz polskich artystów: Jana Dudka (JDFlowArts), Krzysztofa Pacholika, Michała Andrzejewskiego, Amelię Wiatrak i Marka Andrzejewskiego.
Festiwalowy dzień w Krasnymstawie rozpoczęliśmy projekcją poruszającego filmu „Mordechaj Gebirtig, czyli bądź zdrów mój Krakowie”, po którym wybrzmiały „Pieśni i opowieści Joszy Cwika”. Ale to dopiero wieczorem, kiedy Rynek Miejski wypełnił się ludźmi i światłami sceny, Krasnystaw w pełni zanurzył się w singerowską rzeczywistość – tuż nad głowami widzów zatańczyły ogień, akrobacje i powietrzna poezja.
Kulminacją wieczoru był wspólny śpiew utworu-festiwalowego hymnu: „Cały, cały świat, jeden wąski most”. Ten moment połączył scenę i publiczność jak nigdy wcześniej – most zbudowany z emocji, sztuki i otwartych serc.
Arkadiusz Ziętek, reżyser festiwalowego spektaklu, mówił: - „W błyskawicznym tempie łączymy różne numery – muzyczne, cyrkowe, teatralne – w jedno widowisko. To intensywna praca, ale efekt jest wart każdej godziny”.
Witold Dąbrowski, dyrektor festiwalu, podkreślał: - „Od 15 lat tworzymy karawanę sztuki, która odwiedza miasta opisane przez noblistę Izaaka Baszewisa Singera i przenosi nas do świata, którego już nie ma, ale który warto wspominać i pielęgnować”.
I wreszcie, głos burmistrza Daniela Miciuły: - „W Krasnymstawie budujemy mosty – dosłownie i w przenośni. Organizując wydarzenia takie jak to, integrujemy rodziny i łączymy pokolenia. Dajemy mieszkańcom przestrzeń do wspólnego przeżywania kultury, do bycia razem”.
A na zakończenie? Cyrkowy klasyk – datki do kapelusza i uśmiechy, które długo jeszcze będą gościć na twarzach tych, którzy byli z nami. Kultura żydowska, cyrk nowoczesny i muzyka – oto przepis na niezapomniany wieczór pod gołym niebem!
Krasnystaw na trasie festiwalu Śladami Singera























